Przez blisko cztery tygodnie działalności magazynu centralnego zaaranżowanego w Gdyńskim Centrum Sportu, przewinęło się przez niego kilkadziesiąt ton darów dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Przez ten czas udało się także wypracować sprawny system udzielania pomocy.
Po boisku do koszykówki w hali Gdyńskiego Centrum Sportu (GCS) uwija się kilka osób, podając sobie sprawnie… nie, nie piłkę, lecz paczki wypchane różnymi darami. Na boisku już od czterech tygodni nie ma szans, by zagrać w kosza, chyba że lawirując między stosami kartonów, skrzyń, pudeł i różnego sprzętu.
Pracownicy GCS-u sortują dary, ładują na wózki kartony, ktoś odkurza wykładziny. Ciągły ruch i rotacja – jedne transporty przywożą zebraną pomoc, inne rozwożą stąd do punktów odbioru w mieście. Ile towarów przewinęło się przez ten czas przez halę? Nie sposób przy tej rotacji powiedzieć dokładnie, ale na pewno kilkadziesiąt ton. Ekipa jeszcze dziś czuje w kościach zeszłotygodniowy transport z Niemiec, który przywiózł ponad 7 ton darów, i które trzeba było sprawnie rozładować. Wśród pracowników jest Jakub Ubych, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni, który koordynuje działalność magazynu centralnego. Dopytuje, co dziś przyjechało, dysponuje, gdzie co zawieźć.
Radny, dziękując za ofiarność, chwali jednocześnie darczyńców za mądrą, bo celowaną pomoc – poprzedzoną wcześniejszym rozeznaniem potrzeb – ludzie dopytują telefonicznie, mailowo lub osobiście w magazynie oraz w punktach zbiórek o bieżące potrzeby. Choć oczywiście zdarzają się też dostawy, które na chwilę obecną nie są najistotniejsze. Ale magazyn jest pojemny, więc to co dziś nie znajdzie zapotrzebowania, poczeka posortowane na swoją kolej. Dziś takimi rzeczami jest np. odzież.
To co jest aktualnie potrzebne, i pewnie będzie jeszcze długo, to żywność dla dzieci oraz środki higieniczne dla nich i dla kobiet, bo większość uchodźców to właśnie kobiety z dziećmi; wyprawki szkolne, ręczniki, pościel, a także proszki do prania.
- Pomoc po czterech tygodniach jest już niezwykle opracowana systemowo. Po pierwszych bardzo dynamicznie rozwijających się dniach, kiedy gdyńskie serca otworzyły się na wszelką pomoc, jesteśmy w zupełnie innym momencie, kiedy jesteśmy w stanie oszacować potrzeby konkretnych osób. W tym momencie, jeżeli chodzi o środki higieniczne, mamy bardzo duże zaopatrzenie, które na bieżąco jest rozdawane przez Dzielnicowe Ośrodki Pomocy Społecznej, w bardzo dużej mierze do osób, które zamieszkują gdyńskie mieszkania. Jeżeli chodzi o potrzeby bieżące, jest to cały czas m.in. żywność dla najmłodszych dzieci. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że większość osób, które przyjeżdżają do naszego miasta, są to matki z dziećmi. Ich pierwszym kontaktem jest punkt informacyjny na dworcu Gdynia Główna, w którym mogą pobrać najpotrzebniejsze rzeczy po bardzo długiej podróży. Są to środku higieniczne, ale i środki spożywcze, szczególnie dedykowane najmłodszym gościom naszego miasta. Bardzo istotna potrzeba to chociażby ręczniki kąpielowe, czy tez pościele - te elementy są niezwykle istotne ze względu na to, że mamy bardzo dużą rotację w miejscach, w których przyjmujemy naszych gości. Chcemy realizować to w ten sposób, aby każdy nowy gość miał od razu czystą pościel w miejscu, w którym będzie spał, natomiast ze względu na dużą rotację potrzebujemy czasu na ewentualne wypranie i stąd potrzebne są zapasy. Bardzo istotną potrzebą są wyprawki szkolne, ponieważ już setki dzieci uczęszczają na zajęcia w gdyńskich placówkach oświatowych. Chcemy aby te dzieci miały bardzo szybko przygotowane zestawy, aby mogły stać się uczniami. Dużym wyzwaniem są proszki do prania, ponieważ z jednej strony każdy z gdyńskich punktów, w którym przyjmujemy naszych gości, posiada już pralki i suszarki, ale i również w mieszkaniach rzeczywiście tych proszków bardzo dużo potrzeba. Można powiedzieć, że to jest taka potrzeba, która jak tylko przyjedzie do magazynu, automatycznie stąd wyjeżdża – mówi Jakub Ubych.
Do magazynu centralnego w GCS-ie trafiają dary ze zbiórek realizowanych na terenie Gdyni m.in. w Gdyńskim Centrum Organizacji Pozarządowych, Centrum Riviera, szkołach, przedszkolach i innych miejscach organizowanych przez zaangażowanych mieszkańców, ale także z zagranicy.
- W przypadku, gdy zbiórka w przedszkolu czy szkole przerosła oczekiwania – wystarczy telefon do Gdyńskiego Centrum Sportu, a pracownicy przyjadą i odbiorą dary – tłumaczy Jakub Ubych. - Bardzo dobrze też działa współpraca z naszymi partnerami zagranicznymi. Niemalże każdego tygodnia przyjeżdżają kolejne busy, czy nawet tiry z darami z miast niemieckich, francuskich, belgijskich. To bardzo cieszy, że nie pozostaliśmy w tej walce sami.
Pomoc po rozładowaniu i posortowaniu w magazynie centralnym dystrybuowana jest przez kilka kanałów:
- Koordynatorzy tych placówek na bieżąco zgłaszają potrzeby i staramy się w przeciągu 24 godzin dowieźć wszystko, co jest potrzebne. W zależności od tego, jacy goście przyjeżdżają, te potrzeby są różne. Czasami są to w większej ilości mniejsze pampersy, a czasami większe ilości środków higienicznych dla kobiet. Z drugiej strony bardzo aktywnie wspomagamy już mieszkańców, którzy są zlokowani w mieszkaniach gdynian. To oni zgłaszają się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w dzielnicowych filiach i tam na bieżąco pracownicy zgłaszają również informacje, które produkty są w tym momencie najistotniejsze – dopowiada radny.
Gdynia – miasto na prawach powiatu w województwie pomorskim. Z powirzchnią 135,14 km² stanowi największe polskie miasto niebędące miastem wojewódzkim. |
Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola